Leszek Pilarski Leszek Pilarski
319
BLOG

Dymisja Klicha - i to wszystko...?

Leszek Pilarski Leszek Pilarski Polityka Obserwuj notkę 2

Dziś odbyła się wielka Gala. Nie, nie z okazji Powstania Warszawskiego, nie z okazji, jakiegoś niezmiernie ważnego wydarzenia w ramach polskiej Prezydencji. Z powodu dymisji Ministra Klicha (!). Tak można nazwać to, co odbyło się w Pałacu Prezydenckim. Po tym wydarzeniu normalny człowiek zachodzi zapewne w głowę, dlaczego tego wspaniałego człowieka i zasłużonego Ministra odwołano? Peany Premiera i usprawiedliwienia Prezydenta - wszystko to na cześć jedynego człowieka, która ( wobec tego) nie wiadomo dlaczego traci stanowisko. Sądząc ze słów Premiera to przecież czołowy reformator.  Zdaniem Prezydenta- człowiek ten wiedział tylko tyle, (dlaczego nie aż?) ile przekazali mu podwładni generałowie. Jak należy rozumieć minister Klich nie może być odpowiedzialny, bo nie wiele wiedział?  Zaraz - czy jest w tym jakaś logika lub chociaż sens? Czy może być jedyną osobą, która ponosi jakieś konsekwencje za katastrofę smoleńską, ktoś, kto nie tylko ma zasługo dla obronności kraju  i w dodatku nie wiele wiedział, co się w wojsku dzieje? Który wręcz był oszukiwany (!) przez generałów jak powiedział Minister Graś !!!. Nieodparcie rodzi się pytanie - dlaczego więc odwołujecie tego człowieka?  Przecież to niesprawiedliwe by w tej tragicznej historii człowiek nie tylko nie winny, ale i zasłużony był jedynym, podkreślam jedynym, którego następne pokolenia nie wchodząc w szczegóły uznawać będą za winnego. Czyżby jedynym wytłumaczeniem była od czasów rzymskich tradycja rzucenia ludowi kogoś na pożarcie? Kozioł ofiarny? Jeśli to tylko zabieg piarowski to  jednak nie udany. Brak konsekwencji w tym przekazie jest zbyt rażący. Człowiek o historycznych zasługach, reformator, ale musimy cię zwolnić?! Jeśli taki reformator to jak mógł dopuścić do sytuacji, że tak naprawdę nie wiele wiedział? Jeśli nie wiele wiedział to jak mógł reformować? Jeśli takie miał zasługi przez cztery lat to jak to się ma do miażdżącej krytyki sytuacji w wojsku zawartej w raporcie Millera? Niekonsekwencje mnożą się z każdym wystąpieniem. Lepiej byłoby już nic nie mówić.

Leszek Pilarski, urodzony w 1959 roku, żonaty, dwoje dzieci. Odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi. Inżynier, absolwent Akademii Techniczno-Rolniczej w Bydgoszczy. Od początku kariery zawodowej związany z Fabryką Wodomierzy i Zegarów METRON. Konstruktor, technolog i od 1986 roku bardzo aktywny członek NSZZ "Solidarność". Od 1988 roku Przewodniczący Rady Pracowniczej. W 1990 podczas przekształceń ustrojowych wygrywa konkurs na Dyrektora Naczelnego przedsiębiorstwa przedstawiając innowacyjny biznesplan rozwoju. Ma wtedy zaledwie 31 lat i zarządza zatrudniającą ponad tysiąc osób firmą państwową. Przez następne lata konsekwentnie wdraża plan, wprowadza nowatorskie techniki zarządzania. Od podstaw tworzy działy marketingu, reklamy oraz biuro eksportu. Wdraża systemy zarządzania jakością ISO 9001 i ISO 14001. Modernizuje przedsiębiorstwo, inwestuje w nowoczesny park maszynowy oraz buduje najnowocześniejsze i największe w Europie laboratorium badań i legalizacji wodomierzy. Poszerza ofertę produktową o asortyment o zaawansowanej technologii elektronicznej, taki jak ciepłomierze, podzielniki kosztów i programatory. Na szeroką skalę prowadzi kampanię medialną uświadamiającą społeczeństwo polskie w kwestii ekologii - organizuje sympozja i konferencje. Bierze udział w targach międzynarodowych i pozyskuje nowe rynki. Uzyskuje kilkadziesiąt nagród i wyróżnień, między innymi Złoty Medal Międzynarodowych Targów Poznańskich. Od roku 1992 do 1995 jest Prezesem Izby Przemysłowo-Handlowej. Jest członkiem BCC i wielu innych stowarzyszeń branżowych. Publikuje artykuły w czasopismach branżowych, zostaje członkiem Akademii Budownictwa Ukrainy. Prowadzi działalność społeczną na rzecz instytucji takich jak szpitale, szkoły oraz wyższe uczelnie, wojsko, domy dziecka, fundacje pomagające osobom niepełnosprawnym. Wspiera lokalny sport i kulturę. W ciągu kilku lat zwielokrotnia produkcję wodomierzy do takiego stopnia, że METRON dołącza do ścisłej czołówki światowej. W związku z ogromnym znaczeniem dla rozwoju lokalnej i krajowej gospodarki, w efekcie uznania dla zasług pracowników i sukcesów firmy, uzyskuje zgodę Rady Ministrów na prywatyzację bezpośrednią przedsiębiorstwa drogą leasingu pracowniczego (spółka pracownicza). Niestety rozwój firmy zostaje skutecznie powstrzymany poprzez destrukcyjne działania różnych organów administracji państwowej. Początkiem ich jest podniesienie przez Ministra Finansów w 2001 roku opłat legalizacyjnych (podatek) dla wodomierzy o 300 procent. Ta absurdalna podwyżka niszczy rozwój i przebieg prywatyzacji firmy. Przez następne 18 Leszek Pilarski proponuje i wdraża szereg rozwiązań naprawczych, które są konsekwentnie torpedowane przez instytucje państwowe - z Ministerstwem Skarbu Państwa na czele. Wraz z innymi polskimi producentami walczy z autorami wzrostu opłat. Po czterech latach osiąga sukces - opłaty zostają obniżone. Podejmuje negocjacje z MSP, poszukując dróg wyjścia z trudnej dla pracowników Metronu sytuacji. Składa wniosek o postępowanie układowe z wierzycielami spółki. Znajduje wielu inwestorów. Ostatnie trzy z tych działań zostają z nieznanych przyczyn zablokowane przez Ministerstwo Skarbu Państwa. Ostatecznie na skutek szkodliwych i nieracjonalnych działań urzędników Skarbu Państwa, składa wniosek o przejęcie firmy w tzw. "ruchu" (firma nadal funkcjonuje) przez SP. Ministerstwo Skarbu Państwa odmawia przyjęcia propozycji. Leszek Pilarski staje się ofiarą licznych represji ze strony instytucji państwowych, ale mimo wszystko udaje mu się utrzymać stabilność firmy, prestiż marki i zatrudnienie 150 pracowników. Uzyskuje aprobaty na nowe produkty i certyfikaty jakości zgodne ze standardami Unii Europejskiej. Impas w relacjach ze Skarbem Państwa zostaje przełamany po likwidacji MSP (koniec 2016 roku). Kujawsko-Pomorski Urząd Wojewódzki, Ministerstwo Rozwoju i Finansów oraz Kancelaria Prezesa Rady Ministrów pozytywnie odpowiają na propozycje rozwiązania problemu Metronu. W listopadzie 2017 roku zostaje im przedstawiony pomysłowy i realny biznesplan pod nazwą "Metron - reaktywacja", który jednak nigdy nie zostaje poddany analizie. Równolegle prowadzone jest postępowanie sądowe mające na celu zablokowanie działalności firmy, która w międzyczasie realizując założenia biznesplanu podwaja produkcję i tym samym rozwija się. W efekcie tej sytuacji 31 sierpnia 2018 roku dochodzi do zamknięcia firmy z jednoczesnym żądaniem opuszczenia jej przez pracowników pod groźbą użycia siły. W rezultacie firma od ponad miesiąca nie może funkcjonować, pracownicy zostają zwolnieni i wbrew wcześniejszym deklaracjom nie są podejmowane żadne czynności inwentaryzacyjne i inne zmierzające do przejęcia firmy. Nie są też realizowane prace nad dalszymi losami METRONU. Przedsiębiorstwo tkwi w stanie zamrożenia. Powody, dla których zostało zamknięte nie są znane. W każdej chwili możliwe jest ponowne uruchomienie produkcji. W chwili zamknięcia Metron miał ogromny pakiet zamówień na swoje produkty. Leszek Pilarski oraz pracownicy Metronu uważają, że obecna sytuacja - szkodliwa dla nich i dla Skarbu Państwa jest nieracjonalna i nieuzasadniona ekonomicznie. Sądzą, że wbrew interesom deweloperów można ją jeszcze naprawić.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka